Inicjatorem kidnapingu był 47-latek, krewny 18-latka. Miał się za zwrócenie bratankowi wolności domagać 300 tys. zł. Akcja porwania wyglądała spektakularnie. Nastolatek szedł w poniedziałkowy ranek ulicą Szymanowskiego i został siłą wciągnięty do zaparkowanego przy ulicy busa.
Młody porywacz zakleił porwanemu usta, skrępował ręce i nogi, a na głowę naciągnął kaptur. Chłopca przewieziono do pustego, zakratowanego pomieszczenia przy ul Niepodległości. Porwany zdołał się rozwiązać, a wywołany przez niego hałas zaalarmował przechodzących obok ludzi. Przechodnie zadzwonili na policję, a przybyli na miejsce policjanci z "trójki" zatrzymali 19-letniego wałbrzyszanina pilnującego porwanego.
Okazało się, że z młodocianym współpracowali 23-latek udostępniający samochód i 47-letni krewny porwanego. Mężczyźni planowali uzyskać okup wysokości 300 tysięcy zł. Mężczyznom grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 19 i 47-latka.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?