Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Kosztowny szrot

ARS
Dariusz Gdesz
Urząd miejski nie może oddać za darmo wysłużonego komputera. Bardziej opłaca się jego utylizacja niż sprzedaż

Grupa emerytów działająca przy wałbrzyskich strukturach Solidarności, pilnie potrzebowała sprzętu komputerowego. Seniorom zależało na najprostszym sprzęcie. Najważniejsze, by był wyposażony w drukarkę oraz posiadał edytor tekstu. Działający aktywnie seniorzy wałbrzyskiej Solidarności, często wspierają swoje koleżanki i kolegów, w załatwianiu różnego rodzaju spraw w urzędach i instytucjach. Wymarzony komputer miał im pomóc między innymi w pisaniu podań, zażaleń i innych dokumentów. Dlatego jeszcze za kadencji prezydenta Piotra Kruczkowskiego, szef wałbrzyskiego oddziału Solidarności zwrócił się z oficjalnym pismem do Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu, o bezpłatne użyczenie sprzętu komputerowego.

– Moje podanie zostało rozpatrzone pozytywnie – mówi Radosław Mechliński, przewodniczący wałbrzyskiej Solidarności. – Urząd miejski użyczył nam komputera z drukarką, które w zupełności odpowiadały naszym oczekiwaniom.

Należący do wałbrzyskiego magistratu sprzęt komputerowy, to urządzenie kilkunastoletnie, które lata świetności ma już dawno za sobą. Jego aktualna wartość rynkowa jest niewielka, dlatego wielkim zaskoczeniem dla szefa wałbrzyskiej Solidarności było pismo, które na koniec roku nadesłano mu z urzędu miejskiego z prośbą o jego podpisanie. Z treści pisma wynikało, że urządzenie zostało użyczone przez magistrat wałbrzyskiej Solidarności, a jego wartość wynosi około 6 tys. zł. Dokument został podpisany i odesłany do urzędu, ale niebawem jego śladem podąży również użyczony komputer. Członkowie koła emerytów wałbrzyskiej Solidarności wyjaśniają, że nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za powierzony im sprzęt, który jest wyceniony na tak dużą kwotę.
– Powiedzmy, że dojdzie do uszkodzenia lub kradzieży tego komputera, skąd weźmiemy wówczas tak duże pieniądze, by go spłacić – tłumaczą seniorzy z wałbrzyskiej Solidarności.

Przedstawiciele urzędu miejskiego tłumaczą, że podpisanie przez przedstawicieli Solidarności na koniec roku dokumentu o użyczeniu komputera, to konieczność. Zobowiązują do tego bowiem zapisy ustawy o rachunkowości. Urzędnicy dodają również, że zawarta w dokumencie kwota jest wartością inwentaryzacyjną, a nie rynkową sprzętu komputerowego. Dlatego w przypadku na przykład jego uszkodzenia lub kradzieży, emeryci na pewno nie musieliby ponosić wysokich kosztów, których się obawiają. Gdyby urządzenie się zepsuło, jego właściciel wszcząłby procedurę likwidacyjną składnika majątku gminy.

– Użyczenie było z naszej strony najprostszą formą udostępnienia wałbrzyskiej Solidarności komputera – wyjaśnia Anna Żabska, asystentka prezydenta Wałbrzycha. – Oddać go za darmo nie możemy, a sprzedaż przewyższyłaby znacznie wartość sprzętu.
W przypadku decyzji o sprzedaży komputera, gmina musiałaby powołać biegłych do jego wyceny, a następnie ogłosić przetarg, który wyłoni nabywcę.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 28 lutego 2012

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczawnozdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto